Robione tylko na Święta - od dziecka wyczekiwałam ich na stole :) Zresztą wyczekują ich wszyscy :)
Lepszych nigdy nie jadłam i pewnie nie zjem.
Postanowiłam podzielić się przepisem, bo ten smak może zagościć na większej ilości wigilijnych stołów.
POLECAM!
Potrzebujemy na ok 240 pierogów (niech ta liczba nie przeraża, i tak schodzą w ekspresowym tempie):
Farsz:
- 3 kg kiszonej kapusty (dobrej, najlepiej ze sprawdzonego źródła)
- 1 kg pieczarek
- 200-300 g suszonych grzybów
- sól, pieprz, cukier
- smalec
Ciasto
- 2 kg mąki pszennej
- bardzo gorącą wodę (ok 3 szklanki)
- sól
Pierogi robi się kilka dni. Zaczynamy od farszu.
Kapustę płuczemy. Zalewamy wodą i zostawiamy na kilka godzin. Im kwaśniejsza, tym dłużej powinna się moczyć. Ja zostawiłam na noc.
Suszone grzyby moczymy w wodzie - także przez noc.
Następnego dnia kapustę gotujemy, aż zmięknie - mniej więcej 1-1,5 godz. Do wody dodajemy łyżkę cukru i odrobinę soli.
Suszone grzyby gotujemy z pieczarkami w wodzie, w której się moczyły - ok. 25 minut.
Czekamy aż kapusta i grzyby ostygną. Następnie przepuszczamy kapustę przez maszynkę do mielenia mięsa, podsmażamy na smalcu i umieszczamy w garnku.
Grzyby i pieczarki również mielimy i smażymy na patelni. Dodajemy do garnka z kapustą. Dokładnie mieszamy, stawiamy na ogień i przyprawiamy solą i pieprzem.
Nie bójmy się pieprzu - te pierogi powinny być dość ostre.
Ściągamy farsz z ognia, studzimy i chowamy do lodówki.
Ciasto proponuję robić na raty - po kilogramie mąki :)
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy ok pół łyżeczki soli, dolewamy bardzo gorącej wody i mieszamy łyżką. Gdy trochę się przestudzi - dokładnie wyrabiamy rękoma.
Męskie ręce są do tego najlepsze, bo to fizyczna praca. Ciasto powinno się wyrabiać ok 20 minut, aż do momentu, gdy będzie gładkie i elastyczne. Jeśli wciąż jest twarde - dodaj wody.
Wyrobione ciasto zawijamy w folię i dajemy mu odpocząć ok 20 minut.
I nadszedł czas na lepienie!
Ciasto dzielimy na 4 części, bierzemy jedną z nich, wałkujemy i wykrawamy szklanką kółka:
Na każdym kółku układamy po łyżeczce farszu:
Zlepiamy brzegi:
Następnie skęcamy brzegi "od tyłu do przodu":
Układamy na papierze do pieczenia:
Gotujemy je w osolonej wodzie - od wypłynięcia ok 4-5 minut. Odcedzamy i polewamy zimną wodą by zahartować. Układamy na talerzyku, by się nie skleiły:
W takiej ugotowanej postaci można je śmiało mrozić.
Oczywiście można zjeść ugotowane, okraszone cebulką, ale najlepsze, idealne na wigilijny stół są te podsmażane na smalcu.
Pracochłonne, ale warte każdej godziny spędzonej na ich robieniu :)
Lepszych nigdy nie jadłam i pewnie nie zjem.
Postanowiłam podzielić się przepisem, bo ten smak może zagościć na większej ilości wigilijnych stołów.
POLECAM!
Potrzebujemy na ok 240 pierogów (niech ta liczba nie przeraża, i tak schodzą w ekspresowym tempie):
Farsz:
- 3 kg kiszonej kapusty (dobrej, najlepiej ze sprawdzonego źródła)
- 1 kg pieczarek
- 200-300 g suszonych grzybów
- sól, pieprz, cukier
- smalec
Ciasto
- 2 kg mąki pszennej
- bardzo gorącą wodę (ok 3 szklanki)
- sól
Pierogi robi się kilka dni. Zaczynamy od farszu.
Kapustę płuczemy. Zalewamy wodą i zostawiamy na kilka godzin. Im kwaśniejsza, tym dłużej powinna się moczyć. Ja zostawiłam na noc.
Suszone grzyby moczymy w wodzie - także przez noc.
Następnego dnia kapustę gotujemy, aż zmięknie - mniej więcej 1-1,5 godz. Do wody dodajemy łyżkę cukru i odrobinę soli.
Suszone grzyby gotujemy z pieczarkami w wodzie, w której się moczyły - ok. 25 minut.
Czekamy aż kapusta i grzyby ostygną. Następnie przepuszczamy kapustę przez maszynkę do mielenia mięsa, podsmażamy na smalcu i umieszczamy w garnku.
Grzyby i pieczarki również mielimy i smażymy na patelni. Dodajemy do garnka z kapustą. Dokładnie mieszamy, stawiamy na ogień i przyprawiamy solą i pieprzem.
Nie bójmy się pieprzu - te pierogi powinny być dość ostre.
Ściągamy farsz z ognia, studzimy i chowamy do lodówki.
Ciasto proponuję robić na raty - po kilogramie mąki :)
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy ok pół łyżeczki soli, dolewamy bardzo gorącej wody i mieszamy łyżką. Gdy trochę się przestudzi - dokładnie wyrabiamy rękoma.
Męskie ręce są do tego najlepsze, bo to fizyczna praca. Ciasto powinno się wyrabiać ok 20 minut, aż do momentu, gdy będzie gładkie i elastyczne. Jeśli wciąż jest twarde - dodaj wody.
Wyrobione ciasto zawijamy w folię i dajemy mu odpocząć ok 20 minut.
I nadszedł czas na lepienie!
Ciasto dzielimy na 4 części, bierzemy jedną z nich, wałkujemy i wykrawamy szklanką kółka:
Na każdym kółku układamy po łyżeczce farszu:
Zlepiamy brzegi:
Następnie skęcamy brzegi "od tyłu do przodu":
Układamy na papierze do pieczenia:
Gotujemy je w osolonej wodzie - od wypłynięcia ok 4-5 minut. Odcedzamy i polewamy zimną wodą by zahartować. Układamy na talerzyku, by się nie skleiły:
W takiej ugotowanej postaci można je śmiało mrozić.
Oczywiście można zjeść ugotowane, okraszone cebulką, ale najlepsze, idealne na wigilijny stół są te podsmażane na smalcu.
Pracochłonne, ale warte każdej godziny spędzonej na ich robieniu :)
Ocena męża (w skali od 1 do 6) - 6 cudowne, świąteczne pierogi
Pierogi babcinej receptury potrafią oczarować ;)