piątek, 30 sierpnia 2013

Śledzie po szwedzku

Żałuję ,że nie miałam takich prosto z morza.

Miałam za to śledziki z Biedronki i jak to się mówi - lepszy rydz niż nic :)

Smak śledzi po szwedzku - dość oryginalny: słodko-wytrawny.


Potrzebujemy:

- śledzie świeże
- jajko
- koperek
- bułkę tartą
- 50 g masła
- mąkę
- 250 ml białego wytrawnego wina
- 3 liście laurowe
- 25 g cukru
- czerwoną cebulę


Wypatroszone śledzie płuczemy w osolonej wodzie i wycieramy ręcznikiem papierowym. Ubijamy jajko ze szczyptą soli, siekamy koperek i łączymy na talerzu z bułką tartą, na kolejny talerzyk wsypujemy mąkę.

Obtaczamy ryby w mące, zanurzamy w jajku, następnie obtaczamy w bułce z koperkiem i smażymy na patelni z rozgrzanym tłuszczem (olej + masło) na złoty kolor.

Przekładamy do naczynia żaroodpornego.

Na suchą patelnię wlewamy wino, dodajemy liście laurowe i cukier. Podgrzewamy, aż cukier się rozpuści, gotujemy i lekko redukujemy.
Powstałym sosem polewamy śledzie, na wierzchu układamy cebulę pokrojoną w talarki i zapiekamy 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.

Podawać z pieczywem :)



Ocena męża (w skali od 1 do 6) - 5 zupełnie odmienne podejście do ryb 

trzeba być nietuzinkowym ;) 

1 komentarz: